Maria Konopnicka spędziła ostatnie swojego życia u boku młodszej od siebie o dwie dekady kobiety– podróżując z nią po Europie. Pisząc, próbując się z jednej strony uwolnić od nadzoru ekspertów i ojczyźnianych zobowiązań. Z drugiej zaś pracując literacko na wizerunek wieszczki. Nie pozwalała się nawet fotografować, pisane przez siebie listy nakazywała niszczyć adresatom. Chciała mieć kontrolę nad wszystkim, co było z nią kojarzone. Ten starannie wypracowany wizerunek musiał pochłaniać ogromne ilości czasu i kosztować wiele siły twórczej.

foto: Magda Hueckel / Teatr Polski w Poznaniu

Spektakl „O mężnym Pietrku i sierotce Marysi. Bajka dla dorosłych” jest fantazją na temat Konopnickiej. Konopnickiej, która wyrywa się wizerunkom, oczekiwaniom, i sprawdza, z jakich pragnień, celów i postaw się składa. Odtwarza te spalone listy, te notatki na marginesie, te przemilczane dekady spędzone pod rękę z Marią Dulębianką.

Ile było (i jest) takich par „przyjaciółek”, „ciotek” „sióstr” we wsiach i miasteczkach?  Par, które o swojej miłości nie mogły nawet szeptać, bo nie miały słów. Nie było obrazów i pojęcia, że we wsi obok żyją ich odbicia? Jak wiele zapomnianych, przemilczanych pocałunków, wzruszeń, wspólnych podróży. Ile towarzyszenia w odchodzeniu, których już nigdy nikt nie opowie? A także ile pustych domków w których mieszkały takie pary dziewcząt, kobiet?