W kinie tłumów nie było, 5 osób łącznie ze mną. Trudno ogląda się film w maseczce, wcześniej wypełniwszy ankietę z danymi. Ale przejdźmy do konkretów.
Podwójna moralność, bezkompromisowa gra – to w szybkim skrócie. Historia gangstera, Zhou Zenong (Ge Hu), szefa gangu złodziei motocykli i skuterów, gdzie oprócz głównego tematu pojawiają konkurencyjne gangi, porzucona żona oraz funkcjonariusze państwowej policji.
Film rozpoczyna się od sceny w podupadającym hotelu od „nauki” jak ukrasić motor. Lekcja kończy się postrzeleniem jednego z „uczniów”, a wtedy rozpoczyna się vendetta . Nomen omen film nagrywany jest w miejscowości Wuhan. Trochę trudno uwierzyć, ale główny bohater przypadkowo zabija policjanta, tym samym staje się jedną z najbardziej poszukiwanych osób w kraju. Jego jedyną towarzyszką niedoli zostaje uwodzicielska femme fatale, Liu Aiai (Lun-Mei Kwei), miejscowa luksusowa prostytutka, jedyna, której tylko może (lub chce) zaufać. Cały czas widz jest sprowadzany na ‘boczny tor’. Wydaje się to skomplikowane, i takie jest. Po namyśle możemy określić ten tytuł jako wizualnie bardzo nieoczywisty i nieadekwatny do przedstawionej historii. Jednak za zdjęcia i montaż należą się tu brawa, bo zarówno kompozycja kadrów, jak ich kolorystyka, cienie i kontrasty łączy są ze sobą w wyjątkowy, imponujący obraz. To typowy kryminał, gdzie krew się leje, kiedy potrzeba. Dobrze jest w nim pokazane funkcjonowanie grup przestępczych.
Czy Wam się spodoba? Nie wiem, ale jeżeli ktoś lubi kino azjatyckie, z inną narracją, wrażliwością i stroną wizualną niż typowe amerykańskie kryminały, to w tej produkcji to jest to.
Jezioro dzikich gęsi czyli 南方车站的聚会
Reżyseria: Yi’nan Diao
Scenariusz: Yi’nan Diao
Gatunek: kryminał
Produkcja: Chiny, Francja
Czas trwania: 117 min
Premiera: 1 lipca 2020 (Polska) / 18 maja 2019 (świat)
Boxoffice: $31 042 413 na świecie
Tekst: Tomasz Darowny