DESTRÖYER 666 (Australia) death metal, thrash metal:

Lata się mijają, trendy w metalu zmieniają się nieustannie, a Deströyer 666 jak robił swoje, tak robi swoje. I to już od ponad dwóch dekad. Australijczycy przewodzeni przez charyzmatycznego K.K. Warsluta nie schodzą z obranego kursu. Wartość ich muzyki konstytuuje przeładowany furią black metal, zamaszystość heavymetalowej wzniosłej melodii i intensywność thrash metalu. Co więcej grupa nie traci pomysłów na wynajdywanie nowych smaczków w swoich pomysłach. Na tegorocznym “Never Surrender Tour”  formacja z Australii nie traci energii a z czasem wręcz jej im przybywa.

BODYFARM (Holandia) death metal:

Bodyfarm imponuje nie tylko brutalnością i groźnymi riffami, ale przede wszystkim żelazną konsekwencją. Zadebiutowali w 2012 roku i grają death metal utrzymany głównie w średnich tempach, jednak często rozpędzający się do blastowych wyścigówek, a jednocześnie pozostający w stałym związku z energią thrashu. Jeśli podoba wam się ta wizja, czekajcie na nadchodzącą premierę “Ultimate Abomination”. Udostępnione dotychczas single to znana formuła wypracowana do maksimum.

HELLERUIN (Holandia) black metal:

Carchost wpadł na pomysł sformowania Helleruin niespełna 7 lat temu, ale to żaden żółtodziób. Holender zbierał szlify w 6 różnych składach (z czego 2 z nich to opcje koncertowe), a nabyte doświadczenie i bardzo klarowna wizja doprowadziły do “War upon Man”. Pierwsza płyta jednoosobowej hordy jest taka jak tytuł – zimna, przesycona nienawiścią do gatunku ludzkiego i przepełniona klasycznym do szpiku kości black metalem. Oczywiście jest w tym miejsce na melodie, ale to raczej Norwegia z lat 90. niż post-rock, dlatego nie wyczekujcie ładnych akcentów. Jest tylko smutek i rozpacz.